wtorek, 29 marca 2016

Jare Święta - święta powodzenia, zdrowia i odrodzenia.



O czarownych skutkach polewania wodą i dotyku wierzbowych gałązek, o znaczeniu pisanek.



Polewanie wodą

Wielkanocne polewanie wodą jest zwyczajem prastarym. W żadnym przypadku nie jest przejawem nadrzędności mężczyzn w stosunku do kobiet, jak czasem bywa mylnie domniemywane. Przecież z okazji stawiania Majów to dla odmiany kobiety oblewają młodzieńców niosących drzewka. To też nie był przejaw nadrzędności. Podobnie jak oblewanie pierwszego oracza i pługu. Woda jest w rodzimej duchowości znakiem nowej siły, oczyszczenia i odrodzenia, następującego po Morowej zimie. Żywioł wody przenosi swoje czarowne właściwości na dziewczęta i kobiety.

Obyczaj ten nie powinien mieć miejsca "za wszelką cenę", a dziewczyny, czy bliskiej kobiety nie trzeba koniecznie zalewać wiadrami wody. Czarownie działające może być pryskanie, pokropienie czystą wodą z życzeniem nowej siły, czystej żywy (żywii) itd. Wodą z garnuszka czy większego pojemnika możecie sobie pozwolić oblać tę dziewczynę lub kobietę, która będzie za to wdzięczna, a więc nie kogokolwiek. Dzisiaj, w czasach przemiany społeczności i obrzędowości, zwyczaj ten może przybrać formę odpowiadającą świadomości dzisiejszych ludzi. Trzeba uświadomić sobie, że wartością podstawą jest cześć dla rodzaju żeńskiego, dla dziewcząt, kobiet, a więc dla istot rodzących. Kobieta jest istotą rodzącą, istotą, która - prawem nadanym jej przez przyrodę - nosi nowy żywot. Kiedy to pojmiemy, pojmiemy też, że w tym naturalnym, przyrodnym użyciu poświętnego żywiołu wody, nie ma co doszukiwać się jakiegoś szowinizmu czy seksizmu. Oczywiście bardzo ważnym jest tu pełne czci postępowanie chłopców i mężczyzn.

Smaganie wierzbowymi gałązkami

"Śmigus" jest we wschodniej i południowej Słowacji nowym - a właściwie staronowym zwyczajem, wprowadzonym tam w XX. wieku. Na zachodzie Słowacji, na Morawach i dalej, zwyczaj ten jest o wiele dawniejszy. Pochodzi on, podobnie jak oblewanie wodą, z czasów wolności rodzimej duchowości, z czasów przedchrześcijańskich. Stwierdzić niestety trzeba, że podobnie jak owo oblewanie, taki i ten zwyczaj jest dzisiaj przeważnie tylko powierzchowny, wykonywany bez świadomości tego, co się właściwie robi. Splecione razem wierzbowe pędy działać miały odmładzająco albo ożywiająco, znowu-rodząco. Wierzba znana jest ze swej wielkiej mocy odradzania (się). Wiosną wystarczy jedynie wkopać wierzbową gałązkę do mokrej ziemi, by zapuściła korzenie, i by wyrosła z niej nowa wierzba. Także wierzbowe bazie, głównie z wierzby rokity, są wiosną jednymi z pierwszych kwiatów, dlatego też stawia się je w dzbanku lub w wazie w domostwach. Dotyk wierzbowych gałązek miał przenieść na dziewczęta i kobiety swoją czarowną moc. Wierzba jest drzewem żeńskim (żeńskiej podstawy, wibracji), dlatego też wiązały się z nią różne żeńskie obrzędowe czynności ("Wierzbo wierzbo, daj mi męża [sł.muža], czerwonego jako róża...", spowiadanie się do dziupli wierzby, ochronne czary wierzby itp.). Doszukiwanie się w tym jakiegoś sadyzmu lub symbolu obciętych kobiecych warkoczy jest całkowicie chybione.
Co prawda smaganie wierzbowymi pędami - wiązanką (korbaczkiem) mogło mieć i seksualne konotacje, w zasadzie jednak gałązki te mają przynieść ochronną siłę bądź siłę jarego odrodzenia. Dlatego i w przypadku tego zwyczaju ważne jest, by pielęgnować go i wykonywać jako świadomy obrzęd.

Pisanki

Wielkanocne jajeczka poświęcone są Słońcu. Tak jak słowiański bóg Swarog związany jest z ze słonecznym dyskiem, w którym się słoneczny duch odradza, tak również wielkanocne jaja obrazują ów kosmiczny przebieg każdorocznego odrodzenia. Podobnie "napisane" na nich kwiaty życia i słoneczne znaki (swargi, swastyki), będące współczęścią nie tylko dawnego zdobnictwa okresu Jarych Świąt, ale i niegdyś Godów Zimowych. Pisanki były więc znakiem słonecznego odrodzenia - przybywającego Słońca, czego następstwem jest proces odradzania się całej przyrody a więc także i ludzkich istnień, które ją czują.

Pisanki nie są jedynie ozdobą świętojarego stołu i obrzędowej ofiary. Skorupki z takich jaj nasi przodkowie zaorywali jako ofiarę do pierwszej bruzdy, natomiast pisanki z gliny znane są archeologom ze starosłowiańskich miejsc wykopaliskowych. 

Świąteczna gościna i szczodrość

Świąteczna gościna i szczodrość to rzecz piękna, duchownie użyteczna. Nie zapominajmy jednak, że celem świąt jest ŚWIĘTOwanie oraz łączenie się z poświętnymi siłami, a więc rzeczywiście łączenie się z siłą, a nie jej utrata
Dzisiaj żyjemy we względnym dobrobycie. Pamiętajmy jednak, że i świętowania dotyczy zasada, że mniej czasami znaczy więcej. Święta są po to, żeby ludziom było dobrze, a nie po to, żeby im było źle. Nie musimy jeść i pić wszystkiego, co nam zaoferują. Wybór napojów i strawy pozwoli nam przeżyć bez większej ujmy. Kiedy spożywane są kwasy (wina) albo palone kwasy (mocniejszy alkohol), nie zapominajmy, że podstawą życia jest woda, a picie jej w czasie toastów wspomoże oczyszczenie ciała, a i duszy.

***

Poskładajmy sobie święta z takich obrzędów i czynności, które postrzegamy jako czyste. Nie musimy robić wszystkiego. Nie musimy też odrzucać zwyczajów czy obrzędów jako przeżytków. Starajmy się w nich odszukać duchapełne, zdrowe jądro i jego się trzymajmy.

Chwała za dary z czystego zdroju. Przeżyjcie czarowną wiosnę.
Žiarislav na Bielu sobotu r.16


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz